Fot. Edyta Lesiak |
A co do samej jazdy, to nic specjalnego. Od Legionowa nie miałem wiele czasu, praktycznie w ogóle nie miałem czasu na rower. Dwie prace zajmują sporo czasu. Jedynie dojeżdżałem sobie trochę do pracy na rowerze.
Jechało mi się gorzej niż w Legionowie. Początek kiepski, potem jeszcze gorzej bo bolał brzuch, końcówkę odpuściło i mogłem trochę depnąć, ale na wiele to się nie zdało.Przejechałem fita, dość daleko w Open, w kategorii średnio.
Będąc w formie byłoby znacznie lepiej, dlatego też, postanowiłem że w następnym wyścigu wezmę udział, dopiero gdy zbuduję formę która w jakiś tam stopniu mnie zadowoli ;)