W minioną niedzielę byłem na przedostatnim maratonie w tym roku.
Wiedziałem że nie wywalcza ekstra miejsca i zależało mi jedynie na tym
aby ukończyć wyścig, tak więc postanowiłem że przejadę wyścig z
Ewą ;)
Trasa nie była najciekawsza, na początek asfalt, potem straszne kartoflowisko z ogromną ilością dołków przez który lot zaliczył Radzio, którego potem jeszcze pociągnąłem pod jeden asfaltowy podjazd. Potem to już płasko, jakieś hopki. Dwa fajne fragmenty jeden w wąwozie a drugi to fajny piaszczysty zjazd, jakiego na mazi się nie spodziewałem.
Do 45-50km nadawałem tempo, jechało się nie najgorzej, lecz wiedziałem że jak pojadę mocniej to nie starczy mi sił na cały dystans. Po tym dystansie zacząłem już słabnąć, ale miło i zgodnie współpracowaliśmy z Ewcią do samej mety ;)
Ostatni start 7 października w Nowym Dworze Mazowieckim, będzie to finał Mazovii Mtb Marathon, muszę przejechać Giga i zajmę 3 miejsce w M1 na Giga ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz